Nazwa: Merlot Rose
typ/rodzaj: wino białe
Kraj/region: Transylvania
Cena: brak danych
Nazwa: Vamp
typ/rodzaj: napój energetyczny
Kraj/region: USA
cena: $48
Nazwa: Decaf Rain Forest
typ/rodzaj: kawa
Kraj/region: USA
cena: $10.95
Nazwa: Caffe Volcan Espresso
typ/rodzaj: kawa
Kraj/region: USA
cena: $10.95
Nazwa: Brazil Ipanema Dulce
typ/rodzaj: kawa
Kraj/region: USA
cena: $10.95
Nazwa: Nocturnal French Roast
typ/rodzaj: kawa
Kraj/region: USA
cena: $10.95
Nazwa: Nosferatu
typ/rodzaj: piwo
Kraj/region: USA
cena: brak danych
Nazwa: Dracola
typ/rodzaj: napój orzeźwiający
Kraj/region: USA
cena: brak danych
Nazwa: Cuvee Lestat - Chardonnay'.
typ/rodzaj: wino białe
Kraj/region: USA
cena: brak danych
Eter [Usunięty]
Poziom: 3
HP: 0/44
0%
MP: 21/21
100%
EXP: 3/9
33%
Wysłany: 2009-09-11, 20:35
No cóż wydaje mi się, że tutaj swoje miejsce powinien znaleźć również Absynt...
Absynt (fr. Absinthe, ang. Absinthe lub Absinth) to alkoholowy napój wysokoprocentowy, otrzymywany w procesie destylacji z różnego rodzaju ziół, przede wszystkim z kwiatów i liści piołunu (Artemisia absinthium) oraz anyżu, z dodatkiem kopru włoskiego, hyzopu i innych. Absynt zaliczany jest do likierów lub wódek smakowych. Zdarza się, że jest błędnie klasyfikowany jako rodzaj nalewki, którą nie jest, ponieważ nie jest butelkowany z dodatkiem cukru.
Sposób konsumpcji.
Rytuał ognia
Nad szklanką lub kieliszkiem trzymamy łyżeczkę, na której kładziemy kostkę bądź wsypujemy odpowiednią ilość cukru. Powoli wlewamy przez łyżeczkę 50 ml (lub według swojego uznania) absyntu. Podpalamy cukier nasiąknięty trunkiem i czekamy aż cukier się stopi. Kiedy płomień zacznie gasnąć wlewamy wodę (najlepiej mineralną, niegazowaną, ilość: 50 ml lub według upodobań). Mieszamy. Wypijamy jak najszybciej. Ogólnie rzecz biorąc ten sposób nie ma nic wspólnego z klasycznym piciem absyntu. Podkreślić należy, że podpalenie trunku nijak nie wpływa na zmianę jego smaku. Jest jedynie efektowne. Może być niebezpieczne. Zdarzały się poparzenia jamy ustnej przez niewprawnych degustatorów, ponadto można przy okazji zniszczyć, niejednokrotnie drogie, akcesoria, jak łyżeczki czy kieliszki. Podpalanie absyntu przed konsumpcją jest również czasami – błędnie – zwane "czeskim sposobem degustacji". Rytuał ognia jest wymysłem końca XX wieku raczej na potrzeby hollywoodzkich produkcji filmowych z USA niż na potrzeby prawdziwych degustatorów trunku.
Rytuał wody.
Wlewamy do szklanki lub kieliszka odpowiednią ilość absyntu (20 – 30 ml). Na ażurową (z dziurkami) łyżeczkę kładziemy kostkę cukru, polewamy cukier, aby nasiąkł, czekamy, aż syrop zacznie ściekać do kieliszka, stopniowo przesączamy resztę wody. Woda powinna być lodowata albo bardzo zimna, stosunek absyntu do wody: 1:3, ewentualnie 1:5 czy 1:7. Jeśli na łyżeczce zostało już mało lub wcale cukru,mieszamy nią absynt. pijemy bardzo powoli, delektując się każdym łykiem. W przypadku absyntów francuskich najpierw wyczuwamy anyż, hyzop, koper i na samym końcu nutę piołunu, jeśli chodzi o absynt szwajcarski, dominujące nuty to koper i piołun, z delikatną nutą mięty. Absynt zaś to perfekcyjne połączenie anyżu i piołunu z lekkim, ale wyczuwalnym cytrusowym odcieniem. Sposób ten często zwany jest też "sposobem francuskim". Jest najbardziej klasycznym sposobem picia absyntu.
Drinki.
Absynt często stosowany jest również w drinkach z innymi alkoholami. W Polsce ten sposób nie jest zbyt rozpowszechniony. Znają go jednak i cenią znawcy absyntu. Z uwagi na swój mocno gorzki smak, mieszamy absynt z różnego rodzaju likierami. Proporcje powinny być tak dobrane, aby "obcy alkohol" nie zabił smaku absyntu, a jedynie go posłodził. Dla koneserów – absynt ze słodkim szampanem lub winem musującym.
źródło : wikipedia
Niestety a to bardzo smutne. Sam nie spotkałem się z żadnym z tych napojów- oprócz absyntu, który uwielbiam :mrgreen:
_________________ Bardzo jest możliwe, że następny dzień będzie lepszy na pożegnanie się z tym światem niż ten dzisiejszy. I tak się to ciągnie już kilka wieków...
Ja miałam okazje pić coś, co sie nazywało Absyth, ale została bardzo szybko uświadomiona, że z prawdzimym nie ma nic wspólnego. Poza gorzkawym smakiem.
Vinc, to się teraz wkopałeś - musisz mi postawić "drinka"
_________________ Bardzo jest możliwe, że następny dzień będzie lepszy na pożegnanie się z tym światem niż ten dzisiejszy. I tak się to ciągnie już kilka wieków...
Tiaa... to szukaj mi teraz przy tej pogodzie piołunu i kopru... Życzę szczęścia a w dodatku ja nie mam destylarni w piwnicy jak niektórzy ;-)
_________________ Bardzo jest możliwe, że następny dzień będzie lepszy na pożegnanie się z tym światem niż ten dzisiejszy. I tak się to ciągnie już kilka wieków...
Spartaczone w zależności z kąd się wzięło przepis, jak było się uważnym oraz jakie się wzięło składniki. Nie przóbowałem jeszcze nigdy niczego destylować, więc wyrób byłby tragiczny. Lepiej się przejść do sklepu i kupić. Sto procent satysfakcji gwarantowane :mrgreen:
_________________ Bardzo jest możliwe, że następny dzień będzie lepszy na pożegnanie się z tym światem niż ten dzisiejszy. I tak się to ciągnie już kilka wieków...
Ja wierzę tylko w wynalazki Adama Słodowego a on nigdy absyntu nie robił.
Bynajmniej ja nie pamiętam takowego.
A tak na marginesie:ponoć po zielonym można dostać halucynacji.
Nie wiem na ile ta wiadomość jest prawdziwa, ale ziarenko niepokoju zostało zasiane :mrgreen:
_________________ Pożrę nie tylko Twoje ciało ale i duszę.
Sam piołun w średnich ilościach jest halucynogenny- takie krążyła kiedyś plotka. W dawnych czasach uważano, że maścią sporządzoną z piołunu smarowały się czarownice podczas sabatów na Łysej Górze (bądź jakiej kolwiek innej) i dzięki niemu widzą szatana. W kilku krajach jest nadal zakazany a w Polsce można go sprzedawać legalnie od 2003 roku.
_________________ Bardzo jest możliwe, że następny dzień będzie lepszy na pożegnanie się z tym światem niż ten dzisiejszy. I tak się to ciągnie już kilka wieków...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach